Krocząc śladami aniołów, a także patrona kardynała Stefana Wyszyńskiego, uczniowie klasy 7 już po raz czwarty wyruszyli w drogę…, by podzielić się iskierką miłości ze społecznością lokalną.

Odwiedziliśmy m.in.: Przedszkole nr 12,  Szkołę Podstawową im. Jana III Sobieskiego, Przedszkole w Jejkowicach, Urząd Gminy. Nie zapomnieliśmy również o przedstawicielach lokalnej władzy i tych aniołach, które wspierają naszą placówkę w pracy dydaktyczno-wychowawczej. W tym roku podzieliliśmy się z naszymi przyjaciółmi pewną historią o czterech świecach, którą teraz dedykujemy Wam.

Wszystkiego anielskiego na każdy dzień nowego roku!

 

Zamiast życzeń…

 

Cztery świece spokojnie płonęły. Było tak cicho, że słychać było

jak ze sobą rozmawiały.

 

Pierwsza powiedziała: – Ja jestem POKÓJ. Niestety, ludzie nie potrafią mnie chronić. Myślę, że nie pozostaje mi nic innego

jak tylko zgasnąć.

I płomień tej świecy zgasł.

 

Druga: Ja jestem WIARA. Niestety nie jestem nikomu potrzebna. Ludzie nie chcą o mnie wiedzieć, nie ma sensu, żebym dalej płonęła.

Ledwie to powiedziała, lekki powiew wiatru zgasił ją.

 

Trzecia: Ja jestem MIŁOŚĆ. Nie mam już siły płonąć. Ludziom nie zależy na mnie i nie chcą mnie rozumieć. Nienawidzą najbardziej tych, których kochają – swoich bliskich.

I nie czekając długo i ta świeca zgasła.

Nagle do pokoju weszło dziecko i zobaczyło trzy zgasłe świece. Przestraszone zawołało: Co robicie? Musicie płonąć! Boję się ciemności!

I zapłakało.

 

Wzruszona czwarta świeca powiedziała: Nie bój się! Dopóki ja płonę zawsze możemy zapalić tamte świece. Ja jestem NADZIEJA.

Z błyszczącymi i pełnymi łez oczyma, dziecko wzięło świecę

i zapaliło pozostałe świece.

 

Niech nigdy w naszych sercach nie gaśnie Nadzieja i każdy z nas jak to dziecko, niech będzie narzędziem, gotowym swoją

Nadzieją

zawsze rozpalić

Wiarę, Pokój i Miłość.